poniedziałek, 29 września 2014

..."Nie dasz rady"...


Słysząc te słowa, pewnie udałoby Ci sie przenieść nawet góry...Nic tak bardziej nie motywuje do działania jak nie wiara innych osób... Zrobimy wszystko by zagrać komuś na nosie i pokazać, bo kto jeśli nie my..;)

Kończy się wrzesień a wraz z nim miesięczne wyzwanie...nie należało ono do moich najmocniejszych...Najpierw problemy ze stawami ( po nowym roku poddam się zabiegowi), później angina i prawie dwa tygodnie spędzone w łóżku... Jeszcze dzień i pewnie dostałabym odleżyn...

Nowy miesiąc nowe nadzieje...mimo że jeszcze nie mogę się pochwalić publicznie wiadomością która obiegnie nie niedługo moja rodzinę i znajomych...ale daje mi ona dużego kopa motywacyjnego... by nadal walczyć o siebie i o swoje zdrowie i wygląd...

Trochę motywacji na dobry początek dnia...








 Tu znajdziecie świetny kalkulator na Zapotrzebowanie energetyczne oczywiście wyniki należny traktować orientacyjnie i informacyjnie. Indywidualne zapotrzebowanie na energie to zadanie dla fachowca...tj dietetyka czy trenera personalnego...ale możemy tu juz mniej więcej otrzymać pewien zarys...

Mając już orientacyjne zapotrzebowanie na energię możemy wtedy obliczy zapotrzebowanie na tłuszcze, białko oraz węglowodany...

Najważniejsza rzecz jeśli oczywiście nie jesteście pod kontrola specjalisty...jeżli sami ustalacie sobie orientacyjną wartość na zapotrzebowanie na energie i jej  składniki ...Pamietajcie o jednej zasadzie dość oczywistej ale często najprostsze rzeczy nam umykają...

Jesli dajmy na to że dzis obliczycie sobie dzienne zapotrzebowanie i będziecie sie tej zasady trzymali prze powiedzmy 1 miesiąc i efektem będzie redukcja wagi...i nagle waga nam sie zatrzymała nie chudniemy stoimy w miejscu kochani musimy wtedy powtórnie obliczyć swoje zapotrzebowanie bo już nasza waga nie jest taka sama jak w punkcie wyjściowym sprzed miesiąca...to samo sie tyczy aktywności fizycznej jesli na poczatku intensywnie uprawiamy sport a po dajmy na to miesiącu nasza aktywność znacznie spadła i mimo diety nie widac efektow odchudzania nalezy ponowie dokonać obliczeń...KAŻDA ZMIANA CZY TO SPADEK WAGI CZY ZWIĘKSZENIE CZY TEŻ ZMNIEJSZENIE AKTYWNOŚCI FIZYCZNEJ powoduje zmiany w naszym zapotrzebowaniu energetycznym...

6 komentarze :

Unknown pisze...

Świetny blog idealny dla mnie również jestem wegetarianka...bede często zaglądała...na jakiej diecie redukującej jestes? pozdrawiam Vera

Unknown pisze...

Miło słyszeć 😀 co do diety to nie jestem na żadnej diecie odchudzającej...poprostu uważam na to co jem...oczywiście zdążają mi się słodkie wpadki...ale...Nie jem mięsa..nie spożywamy glutenu...staram się w swojej półce kuchennej wogole nie posiadać żadnych przetworzonych gotowych produktów...jest ciężko głównie dlatego ze mój partner jest wszystkozerny 😊😊😊 ale daje rade...

ILoveBake.pl pisze...

hmm u mnie z dietą jest ciężko. Prowadzę blog kulinarny, który skupia się na słodkich wypiekach, a te jak wiadomo kalorii mają dużo. Zaczęłam ćwiczyć, żeby nie być wielką babą :)

Unknown pisze...

no przy wypiekach to wyobrażam sobie ze nie jest Tobie latwo...;) ale tak samo jest i u mnie mimo że slodkości jednak dośc rzadko u mnie goszczą ale ja uwielbiam makarony, pizze i pierogi ;) ach a jeszcze większa milościa darze sery zwłaszcza te pleśniowe...

Światodpodszewki pisze...

Intrygująca motywacja, nie powiem :)
Tylko te sery pleśniowe mi się jakoś kłócą z tym uważaniem na to, co jesz? No chyba, ze to w ramach zaspokajania zachcianek raczej niż spożywania ich częściej.
Mięso Ok, gluten tym bardziej, ale pleśnie i drożdże też w nadmiarze nie pomagają :)

Unknown pisze...

Sery plesniowe to jest coś czego nigdy w swiecie sobie nie odmówie....kilka razy w miesiącu zawsze u mnie goszczą....i nigdy prze nigdy ich nie wyeliminuje...

© 2025 Moje życie po trzydziestce , AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena